środa, 24 grudnia 2008

Choinka

Jeżeli chcesz kupić tanią i ładną choinkę, to musisz kupić dwie

Konkluzja z tegorocznego okresu przedświątecznego

Makabra. Żeby kupić jakąś ładną, żywą choinkę (nie trawie sztucznych...nie czytać tego dosłownie) musiałem oblecieć z 5 różnych punktów. Problem z tym, że w tym roku na warszawskim Targówku można było dostać albo drapaka za 35zł albo jodłę-drapaka za 80zł. Ładna jodła wysokości 180cm to już 120 zł. A weź wydaj 120zł, żeby po świętach choinkę wywalić przez okno i odnieść do punktu zbornego, z którego panowie od śmieci w Marcu odbiorą to co zostanie z procesów naturalnego rozkładu.
Co roku choinki są droższe. Jeszcze 5-6 lat temu jodłę kupowało się za połowę tej ceny. Naturalnie biorąc pod uwagę nakłady pracy i czas cyklu produkcyjnego (2-3 lata) ludzi ci mają prawo żądać uczciwej ceny (nawozy w tym roku zdrożały) ale..jakby przynajmniej mieli coś ładnego na stanie, a nie coś co przypomina fantazje przedszkolaków na temat choinek.
Sezon na sprzedaż zaczął się z 2 tygodnie temu. Co ciekawe, poza tradycyjnymi stoiskami na Targówku, jakiś nowy gracz na rynku postanowił zaryzykować i rozstawić się nieco na uboczu, blisko lasku Bródnowskiego. Zapewne miał nadzieję, że dzięki dużej reklamie przy Kondratowicza ludzie z Zacisza i osiedla Malborska do niego się zejdą. I wiecie co? Sprzedał wszystko. Jako, że gościa widzę z swojego okna to mogłem obserwować jego postępy codziennie. Wliczając to, że koło 22 wszystkie choinki przerzucał przez ogrodzenia parkingu, gdzie sprytnie wynajął 4 miejsca na czas handlu. Nad ranem choinki leciały w drugą stronę. Widząc jak się z nimi obchodzi nie miałem najmniejszego zamiaru u niego kupować. Ale obserwując gościa z okna zauważyłem że naprawdę sporo osób skręcając z Kondratowicza w Blokową (z głównej ulicy na osiedlową, na tym rogu założył swój punkt) zatrzymywało się i odjeżdżało z choinką w bagażniku.
Może to tylko ja mam tak, że muszę mieć ładną i w miarę symetryczną choinkę? Może powinienem kupować byle co, a potem ustawić gorszą stroną do ściany?
Może....


Mimo wszystko: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

//Może powinienem kupować byle co, a //potem ustawić gorszą stroną do //ściany?

Jeezzuu, ludzie robią tak od dawna! I to nie tylko z choinkami.....

Anonimowy pisze...

Ja bym kupił najtańszą i kij że najbrzydszą, ale obwieiłbym ją tyloma łancuchami i bombkami, że zakrołyby całą brzydką choinkę.

Anonimowy pisze...

A mi udało się kupić ładną, małą choineczkę (niestety, nie jodłę, już nie było) w doniczce... za 20 zł w wigilię około godziny 14 ;]. Stoi do teraz...