czwartek, 16 października 2008

Wojny Klonów

Moim sprzymierzeńcem jest Moc i potężnym sprzymierzeńcem ona jest...

Mistrz Yoda

Wiecie co mnie ostatnio wkurzyło? Nie, nie "Kurusant" w polskim dublingu Wojen Klonów. Nie wkurzyło mnie też to, że ludzie mają jakiś dziwne obiekcje na temat tego filmu.

Wkurzyło mnie to, że Lucas za darmo publikuje serial Wojny Klonów na starwars.com ale oglądać mogą tylko ludzie z Stanów Zjednoczonych. Kolejny dowód, że Amerykańce są dziwnym narodem.
Nie, żeby był to problem. Na pewno na youtubie można też obejrzeć, albo z torrentów zassać. Ale na youtubie jest kiepska jakość a do torrentów mam obiekcje natury etycznej. No i uparłem się, aby obejrzeć u źródła.

Oczywiście jest cos takiego jak proxy. Nie wiem, czy makretingowcy Lucasa są tacy naiwni, że wystarczy zwykła geolokalizacja czy po prostu musieli tak zrobić z względów prawnych. Ale skoro w Unni Europejskiej nie uznaje się patetnów na oprogramowanie, DMCA, geolokalizacji multimediów, a wsteczna inżynieria nie powoduje piany w ustach prawników, to zapraszm do oglądania:
Adres servera proxy:
128.59.20.228
port:3128

Jak to włączyć? A poszukajcie tutaj:
http://proxy.net.pl/


Żeby nie było, że to nie jest trudne. Ustawienie proxy nie jest, ale znalezienie działającego z sensownym pingiem już nie. Zdecydowanie nie polecam tych z proxy.org. Może lista jest świerza i aktualizowana, ale tunelowanie w ten sposób nie daje zawsze porządanych efektów.

Brak komentarzy: