niedziela, 6 lipca 2008

Debian cz2: kompilacja kernela

Już dawno minęły czasy, kiedy trzeba było kompilować samodzielnie kernel, żeby mieć jako-taką wydajność. Prekompilowane wersje, dostarczane z płytami instalacyjnymi sprawują się świetnie. Praktycznie nie widać różnicy w wydajności po kompilacji. Naturalnie mówię o w miaręnowym sprzęcie, a nie jakiś zabytkach ;)

Mimo wszystko chciałem sobie to zrobić. Skoro stoi maszyna wirtualna z Debianem, to czemu nie?
Cała operacja jest banalnie prosta.
1. Ściągamy i rozpakowywujemy źródełka
2. Importujemy stare ustawienia, wybieramy architekturę i ew wprowadzamy poprawki w liście kompilowanych modułów
3. Kompilujemy.

Nad szczegółami nie będę się rozwodził. Zainteresowanych odsyłam na google. Wystarczy wklepać "masterk kernel theard" a skieruje Was do odpowiedniego tematu na ubuntuforums.org. Niby to o Ubuntu, ale i pod Debianem ta metoda działa.

Cały proces kompilacji trawł u mnie godzinę dwadzieścia, przy wykorzystaniu jednego rdzenia. Jak dla mnie - za długo. Są sztuczki do skracania czasu, ale chyba najlepszy efekt da wywalenie wszystkich niepotrzebnych sterowników urządzeń oraz systemów plików. A to też wymaga czasu... żeby przebrnąć przez wszystkie moduły...brrr

Brak komentarzy: