Nie ważne gdzie zaczynasz, zawsze kończysz na Debianie
Stare powiedzenie linuksowe
Są wakacje, to można wykorzystać te 3 miesiące wolnego czasu. Jedną z rzeczy które sobie zaplanowałem, jest poznanie nieco bardziej złożonego systemu operacyjnego, którym jest Debian GNU/Linux
Oczywiście, nie będę od razu rzucał się na głęboką wodę. Postanowiłem skorzystać z maszyny wirtualnej i uruchamiać Debiana pod kontrolą Ubuntu. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to wykorzystam zdobyte doświadczenie i zainstaluję Debiana jako pełnoprawny system operacyjny.
0. Zdobycie debiana
Jak się uczyć, to porządnie. Wybrałem Debiana w wersji netinstall. A po poprawdzie...nie chciało mi się zassysać 700mb obrazu płyty. Padło na i386 Debian-lennyBeta2 netinstall
Link do obrazu iso
http://cdimage.debian.org/cdimage/lenny_di_beta2/i386/iso-cd/debian-LennyBeta2-i386-netinst.iso
1. Instalacja maszyny wirtualnej.
Żadna filozofia, skorzystałem z opensourcowego VirtualBox'a. Opis instalacji i konfiguracji wziąłem z blogu ubuntutweak.blogspot.com, konkretniej z tego wpisu. Z tą różnicą, że typ maszyny wirtualnej ustawiłem na linux2.6 i partycja wirtualna ma stały, 12gb rozmiar.
Kiedy maszyna była gotowa, pozostało zmontować obraz .iso Debiana. To taki feature - zamiast nagrywać płytę fizycznie, korzystamy z gotowego obrazu płyty. Oszczędność czasu i płytek CD.
Ustawienia ->CD/DVD-ROM ->Zamontuj napęð... ->Obraz ISO
2. Uruchomienie maszyny i instalacja
Poszło gładko. Graficzny instaler nie różni się zbytnio od Ubuntowego. No, jest parę dodatkowych funkcji, ale i tak je przeklikałem (Dalej, Dalej...). Pozwoliłem też instalatorowi samodzielnie podzielić 12gb dysk na 3 partycje (/, /home, SWAP). Skoro ktoś się namięczył, żeby napisać taki program, to niech jego praca nie pójdzie na marne.
3. Pierwsze uruchomienie
Standard - sprawdzić czy działa. Mając jeszczę parę minut wolnego czasu zrobiłem parę najpotrzebniejszych rzeczy. Żeby w przyszłośći nie mieć problemu/nie zapomnieć czegoś, prowadzę osobny log zdarzeń, którego pierwszą część prezentuję poniżej:
Są wakacje, to można wykorzystać te 3 miesiące wolnego czasu. Jedną z rzeczy które sobie zaplanowałem, jest poznanie nieco bardziej złożonego systemu operacyjnego, którym jest Debian GNU/Linux
Oczywiście, nie będę od razu rzucał się na głęboką wodę. Postanowiłem skorzystać z maszyny wirtualnej i uruchamiać Debiana pod kontrolą Ubuntu. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to wykorzystam zdobyte doświadczenie i zainstaluję Debiana jako pełnoprawny system operacyjny.
0. Zdobycie debiana
Jak się uczyć, to porządnie. Wybrałem Debiana w wersji netinstall. A po poprawdzie...nie chciało mi się zassysać 700mb obrazu płyty. Padło na i386 Debian-lennyBeta2 netinstall
Link do obrazu iso
http://cdimage.debian.org/cdimage/lenny_di_beta2/i386/iso-cd/debian-LennyBeta2-i386-netinst.iso
1. Instalacja maszyny wirtualnej.
Żadna filozofia, skorzystałem z opensourcowego VirtualBox'a. Opis instalacji i konfiguracji wziąłem z blogu ubuntutweak.blogspot.com, konkretniej z tego wpisu. Z tą różnicą, że typ maszyny wirtualnej ustawiłem na linux2.6 i partycja wirtualna ma stały, 12gb rozmiar.
Kiedy maszyna była gotowa, pozostało zmontować obraz .iso Debiana. To taki feature - zamiast nagrywać płytę fizycznie, korzystamy z gotowego obrazu płyty. Oszczędność czasu i płytek CD.
Ustawienia ->CD/DVD-ROM ->Zamontuj napęð... ->Obraz ISO
2. Uruchomienie maszyny i instalacja
Poszło gładko. Graficzny instaler nie różni się zbytnio od Ubuntowego. No, jest parę dodatkowych funkcji, ale i tak je przeklikałem (Dalej, Dalej...). Pozwoliłem też instalatorowi samodzielnie podzielić 12gb dysk na 3 partycje (/, /home, SWAP). Skoro ktoś się namięczył, żeby napisać taki program, to niech jego praca nie pójdzie na marne.
3. Pierwsze uruchomienie
Standard - sprawdzić czy działa. Mając jeszczę parę minut wolnego czasu zrobiłem parę najpotrzebniejszych rzeczy. Żeby w przyszłośći nie mieć problemu/nie zapomnieć czegoś, prowadzę osobny log zdarzeń, którego pierwszą część prezentuję poniżej:
I na dziś tyle. W najbliższych dniach, poza instalacją domyślnego środowiska graficznego (gnome) zamierzam jeszcze skompilować kernel 2.6.25.9. Zobaczymy jak pójdzie.
apt-get install sudo
dodać usera dwimenor do /etc/sudoers
zaktualizować system:
sudo apt-get update && sudo apt-get upgrade
zainstalować Xy:
sudo apt-get install xserver-xorg xbase-clients xfonts-base xterm
1 komentarz:
2.6.25 to zło. Coś tam poprzestawiali w planerze i procesy które miały używać normalnie procesor, robią to koślawo. Np. wszystko na sdl'u zaczęło mi harczeć w głośniczkach. Nie wiem czy nowsze wydania dalej to mają i czy własna kompilacja pomaga usunąć taką niedogodność. Ale zostałeś ostrzeżony :)
Prześlij komentarz