Mówi się, że XP jest przyjazny użytkownikowi. Że wszystko łatwo sobie wyklikać. Że łatwo się instaluje, szybko się ładuje po przymusowym resecie, nie ma problemów z obsługą sprzętu i sterownikami
Mówi się też, że to beznadzieja, nic nie działa, dziurawe jak beczka bez dna, niekonfigurowalne, nieprzyjazne użytkownikowi.
Od tygodnia mam zainstalowane Okna XP. Mogłem się dobrać do nich jako administrator, a nie jako user. I..no właśnie i.
Makabra. Tam się nic nie da zmienić. Kontrola nad kontami użytkowników to jakaś porażka, działa strasznie na wypasionym sprzęcie, wywala się przy hibernacji, potrafi nie z tego ni z owego wyłączyć kartę sieciową bo "komputer może być zagrożony". Normalnie, czuję się zagubiony.
Pierwsze co chciałem zmienić w domyślniej instalacji to utworzyć konto z ograniczeniami. Żeby wirusów nie zainstalować itp. Naszukałem się, naszukałem i znalazłem. Konto stworzone, przelogowałem się. No, ale chcę poinstalować antywirusa, firewall, open office itp. No to dawaj na administratora. Zainstalowane. Wróciłem na usera. Pograłbym sobie w KOTORa. Znowu przełączanie się na admina. Zainstalowałem i zonk. Jako user nie mogę uruchomić gry. Nigdzie też nie znalazłem opcji zmiany uprawnień/dostępu. A przecierz takie coś (o ile istneje) powinno być na wieszchu. Czyli albo dać userowi prawa admina, albo się wypchać. Oczywiście można to łatwo obejść, edytując rejestr. Ale czy to już jest ten "prosty, wyklikalny system"?
Rozumiem teraz, czemu tak dużo osób używa kompa jako admin, chodź nie powinno się. A używa, bo źle to wszystko jest przemyślane. Dlaczego tak sprawa jest skomplikwana? Skoro już panowie z MS kopiowali architekturę admin/user z unixów, mogli to zrobić porządnie a nie na nowo wymyślać koło. W dodatku kwadratowe.
Konfigurowalność? Dobre sobie. Albo człowiek nainstaluje programów, żeby coś zmienić albo dodać jakąś funkcję, albo ograniczy się do zmiany tapety i ułożenia ikonek.
Jestem po prostu wściekły. Nie dlatego, że wybuliłem 300zł na system. Bo to akurat nie ja płaciłem. Ale jestem wściekły, że za 300zł człowiek nie dostaje praktycznie nic. Żadnych porządnych narzędzi, obsługi wielu języków, konfigurowalności. Dostałem goły system, nad którym musiałbym posiedzieć z 20 godzin aby dopasować do swoich potrzeb. I dodatkowo ściągnąć kilkaset mega programów, robiąc w ten sposób bajzer w rejestrze.
Za 300 zł dostaję czysty, goły sysyem. Bez niczego, a w dodatku dziurawy.
poniedziałek, 23 czerwca 2008
Microsoft Windows XP
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
E, przesadzasz :x
(wkurzający wpis, nie?)
Jeśli tak wygląda Twa zabawa z Windowsem XP to spróbuj coś zrobić na Viście : ). Powodzenia życzę.
Ale co Ty piszesz? Taki wspaniały system ;)
A najlepsze w tym wszystkim jest to, że jeśli już chcesz coś zmienić w tym systemie to za dobry program do tego musisz jeszcze zapłaćić!!
Dobry antywirus, firewall, program do zmiany wyglądu okien (bo przecież bez podmiany bilkioteki się nie da), defragmentator z prawdziwego zdarzenia, edytor rejestru... z prawdziwego zdarzenia itd, itp. To co powinno być w systemie, to tego nie ma! A chyba ze 30% aplikacji do Łindow$ to właśnie narzędzia do zmiany czygokolwiek i administracji. A w gazetkach co chwila to pełna wersja jakiegoś tweakera, internet security, antyspyware'a, antyczegośtam. Masakra!
Prześlij komentarz